autorytetopożeracz autorytetopożeracz
871
BLOG

Sezon kominkowy czas zacząć.

autorytetopożeracz autorytetopożeracz Gospodarka Obserwuj notkę 67

 Wczoraj po raz pierwszy tej jesieni rozpaliłem w kominku. Z zakupem drewna zwlekałem, jak zwykle i dopiero miesiąc temu kupiłem kilka metrów przestrzennych brzozy. Z kupowaniem drewna kominkowego, jak zresztą ze wszystkim trzeba uważać, bowiem wśród wielu uczciwych dostawców zdarzają też czarne owce.

Dla tych, którzy wolą korzystać z rad innych, niż samemu popełniać błędy, kilka wskazówek. 

Sprzedawcy drewna opałowego nie zawsze piszą wyraźnie o jaką jednostkę miary chodzi, a w obiegu funkcjonują dwie. Metr układany i sypany. Metr sypany jest to ok. 30 % mniej drewna, niż w wariancie układanym co powinno znaleźć adekwatne odzwierciedlenie w cenie.

Jeśli kupujecie drewno teraz i chcecie nim palić jeszcze tej zimy to musi to być drewno sezonowane, lub takie które przez choćby październik i kawałek listopada ( przy dobrej pogodzie ) podeschnie na tyle, że bedzie można nim sensownie palić. Tu w grę wchodzi w zasadzie tylko świerk, albo osika. To ostatnie ma pewne właściwości czyszczące komina, dlatego nazywane jest też ekologicznym, lub naturalnym kominiarzem. Oba gatunki nie mają wysokiej kaloryczności i trzeba często dokładać. 

Najlepiej trafić na wysezonowane drewno bukowe, lub dębowe. Wysezonowane, znaczy musi przynajmniej dwa lata schnąć i to nie rzucone na kupę pod chmurką, ale poukłądane i zadaszone. Wtedy ma szanse osiągnąć granice wilgotności ok. 20-25 % co odczujemy paląc takim doskonałej jakości drewnem w kominku. Cena takiego buka waha się na Śląsku w granicach 240-260 pln i jest dobrą inwestycją, w stosunku do drewna świeżego które w przypadku w/w buka i dębu nie da nam żadnej satysfakcji ani ciepła zanieczyszczając kominek i przewód kominowy.

Drewno powinno być pozbawione kory i cięte z grubych pni, gdyż im starsze drzewo tym większa gęstość. Osobiście nie radziłbym ulegać modom i zamawiać grabu. Jest on ostatnio na ustach, ale jest rzadkim gatunkiem i raczej szkoda niszczyć jego drzewostanu, aby uzyskać podobną kaloryczność jak w przypadku drewna wspomnianego wyżej.

Najpopularniejszym drewnem jest oczywiście brzoza. Jej kaloryczność mieści się w średnim przedziale, ale jeśli kupiona była w tym roku to da się nią palić jeszcze tej zimy.

Zbyt tanie drewno, a więc w granicach 140 pln. może pochodzić z niewiadomego źródła i czasem dodatek w stylu ,,drewno pochodzi z lasów państwowych,, utwierdza tylko w przekonaniu, skąd zostało wyniesione.

Sam chciałem raz kupić drewno u leśniczego i za brzozę ,,zaśpiewał,, mi 120 pln, więc jak doliczę transport to ktoś, kto drewnem handluje nie może go sprzedawać po 140 pln gdyż się to po prostu nie kalkuluje, chyba że więksi odbiorcy mają odpowiednie rabaty.

Reasumując, jeśli zamawiamy drewno telefonicznie zapytajmy koniecznie o jednostkę miary sugerując chęć pomierzenia osobiście po przywiezieniu zamówionego surowca na miejsce.Pamietajmy też o średnicy pni, czy jest cięte i łupane, oraz jak długo leżało. Czasem sprzedawcy po takim stwierdzeniu wymiękają. Jak dostarczą to nic nie powinno zakłócić miłej atmosfery przy kominku.

 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka